- abigail, ja myślę, że powinniśmy porozmawiać - rzekł poważnie, jak na poważnego, dorosłego cżłowieka przystało. i chyba wcale nie chciał jej powiedzieć o tym, że jest bezpłodny, xd po prostu wolał omówić kilka kwestii. ujął jej małą dłoń i zaprowadził do salonu, w którym uprzednio oczywiście zapalił światło, zeby sie nie zabili o stół, czy coś równie krejzolskiego. sam opadł w fotelu, ją usadzając na kanapie - co teraz będzie? nie sądzę, że twój ojciec bedzie zadowolony, jeśli się dowie, że wyszedłem. i że nadal się spotykamy.