thibault siedział, nieco przyćpany i upalony na kanapie, starając się nie wypalić dziury na środku jedwabnego obicia. miał na tyłku przetarte szare rurki, wcale nie chciał zwalić konia ani nic równie wulgarnego, po prostu, stwierdził, że koszulka śmierdzi. aha, no i grał w iksboksa, iksde.